Tak rozpędziłam się w swoich ostatnich działaniach, że przy okazji zmieniłam jeszcze szatę graficzną bloga. Zamierzam poświęcić jemu teraz więcej uwagi, poszerzyć grono jego czytelników. Chyba to do tej pory robiłam niewłaściwie.
Powracając do szydełkowania...
Miałam robić świąteczne ozdoby. Nie mam jednak ani weny ani ochoty na ich przygotowywanie. Schematy leżą i czekają na mój przypływ sił, których na razie u mnie brak po ostatnich październikowych wydarzeniach. Teraz już będzie na pewno lepiej i wierzę, że do świąt uda mi się wydziergać choć kilka Bożonarodzeniowych ozdób.
Po ostatnim zrobionym bieżniku zostało mi jeszcze troszkę kordonka. Znalazłam schemat serwety który dostałam od mamy kolegi. Patrząc na schemat i zdjęcie byłam pewna, że serweta wyjdzie owalna. Wyszła jednak w kole. Od razu pomyślałam o stoliczku w pokoju mojej mamy - piękny, szklany... Serweta będzie jak ulał. Jednak zdjęcie serwety wykonałam na swoim wysłużonym prostokątnym stoliczku kawowym. Wierzę, że serweta na stoliku mamy będzie prezentowała się o wiele lepiej.
Dla mojej Mamusi Agusi |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz