piątek, 31 maja 2013

Czas goni nas...

Przez to, że jestem już "kobietą pracującą" (i na szczęście przynajmniej do października nie ulegnie to zmianie) coraz mniej mam czasu na szydełkowanie. Z racji tego, że częściej korzystam z komunikacji miejskiej może powinnam pójść za przykładem Pana z fotki? :)

poniedziałek, 27 maja 2013

Wydłużony weekend

Nie wiem czy teraz jest taki okres czy może ja i moi panowie jesteśmy bardzo wątli? Niestety złapaliśmy jakiegoś okropnego wirusa. Pogorszenie się stanu Krzysia zmusiło nas do pozostania dzisiaj w domu, a tym samym nasz weekend nieco się wydłużył. Ale nie ma tego złego... synek śpi a mama w końcu ma chwilę aby wykonać kilka fotek swoich nowych "dziergołek".
Przedstawione ostatnio kwiatki miały być na... ale wczoraj jednego już wykorzystałam na coś innego. Wpadł mi do głowy pomysł tak o to i zrobiłam bransoletkę z kwiatuszkiem:) To co miało powstać z czterech kwiatków zostanie dokończone jak wyzdrowieję na tyle, aby wybrać się na zakupy do ulubionej pasmanterii po kordonki i inne dodatki.
Po zrobieniu kwiatuszkowej bransoletki pomyślałam o zrobieniu kolejnej, tym razem z koralikami. Nie wyszła taka jakiej oczekiwałam, ale że to była pierwsza-próbna to czuję się usprawiedliwiona ;) Wierzę, że kolejne będą bardziej efektowne. Przecież  w końcu "trening czyni mistrza" :) 

 Zapraszam do Galerii gdzie znajdziecie fotkę kwiatkowej bransoletki

sobota, 25 maja 2013

Pracusiowo

"Nigdy nie wiesz co przyniesie los"
Ostatnio właśnie się o tym przekonałam. Jeszcze dwa tygodnie temu byłam kobietą bezrobotną. Nie wiem już nawet jak dużo rozesłałam CV i na ilu byłam rozmowach w sprawie pracy. Po ostatniej porażce (dwa ciężkie etapy rekrutacyjne a potem wiadomość - tak, chcemy panią zatrudnić ale...) przestałam wysyłać swoje aplikacje jak również wierzyć w nadejście lepszych dni. I tak było do 7 maja, kiedy to odbieram telefon od pani K. z firmy "X".Mówi, że jakiś czas temu aplikowałam do ich firmy na stanowisko... A że stanowisko to już jest obsadzone, chce mi zaproponować pracę ale w innym dziale. Pierwsza moja myśl: "To jakiś kawał?" W końcu umawiam się z panią K. na spotkanie. Rozmowa jest krótka ale rzeczowa. I szybka decyzja: "Chcemy panią zatrudnić- od zaraz". Moja odpowiedź: "Ok". I tak oto zostałam pracownikiem firmy "X" :) Niby nic wielkiego ale zawsze coś... 
Chciałam Wam o tym opowiedzieć aby podtrzymać na duchu wszystkie osoby poszukujące pracy i powiedzieć, że nie wolno się nigdy poddawać i pamiętajcie Kochani "Po każdej burzy wychodzi w końcu słońce" :)
        Przez mój powrót do grona "ludu pracującego" mam mniej czasu na swoje przyjemności (czytaj: szydełkowanie). Ale dzisiaj - w ten deszczowy sobotni dzień znalazłam wolną chwilę i zabrałam się za robienie... no właśnie - może ktoś zgadnie co to będzie? Na razie zrobiłam 4 kwiatki :)



czwartek, 16 maja 2013

poniedziałek, 13 maja 2013

Mały buntownik - Krzyś

I stało się to, co było nie do uniknięcia czyli...bunt dwulatka. Wymuszanie, przeciwstawianie się, tupanie itp.to codzienny "Krzysiowy" standard.
Rodzicielstwo to jednak bardzo ciężka i niekończąca się nigdy praca. Ale mimo wszystko "dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym". Dlatego też mimo tych ciężkich chwil jestem dumną i szczęśliwą mamą tego oto małego "rozrabiaki" :)


W "Galerii" zamieszczam zdjęcie czapeczki i szaliczka. Serdecznie zapraszam :)




środa, 8 maja 2013

Szymusiowe

Po wyczerpującym spacerze po lesie mój synek w końcu usnął trzymając w rączce chrupkę :) Korzystając z chwili spokoju, postanowiłam przedstawić Wam zdjęcie bucików które wykonałam na prezent dla mojego nowego-małego sąsiada Szymusia:)






poniedziałek, 6 maja 2013

Słoneczny dzień

Aparacik działa już sprawnie więc i ja zabieram się do pracy :) W ten piękny i słoneczny poniedziałkowy poranek rzuciłam się za sprzątanie balkonu, potem mycie okien i kiedy balkon i okna już lśniły złapałam za aparat :) W końcu udało mi się zrobić kilka fotek moich "wytworów". Koszyczek wyszedł dosyć mały ale w mojej głowie powstał już pomysł na większy i pojemniejszy :) To już tylko kwestia czasu kiedy Wam go zaprezentuję. Natomiast skarpeta na telefon jest efektem majówkowego lenistwa na działce nad jeziorem.
I jeszcze jedno. Możecie już Kochani dodawać komentarze do moich postów :)Wcześniej ta funkcja wymagała jakiejś bzdurnej rejestracji. Jeszcze nie do końca zapoznałam się z wszystkimi ustawieniami bloga i całkiem wypadło mi z głowy, że opcję tj."komentarze" również należy dostosować do własnych potrzeb. No cóż... człowiek uczy się na błędach :)