sobota, 25 maja 2013

Pracusiowo

"Nigdy nie wiesz co przyniesie los"
Ostatnio właśnie się o tym przekonałam. Jeszcze dwa tygodnie temu byłam kobietą bezrobotną. Nie wiem już nawet jak dużo rozesłałam CV i na ilu byłam rozmowach w sprawie pracy. Po ostatniej porażce (dwa ciężkie etapy rekrutacyjne a potem wiadomość - tak, chcemy panią zatrudnić ale...) przestałam wysyłać swoje aplikacje jak również wierzyć w nadejście lepszych dni. I tak było do 7 maja, kiedy to odbieram telefon od pani K. z firmy "X".Mówi, że jakiś czas temu aplikowałam do ich firmy na stanowisko... A że stanowisko to już jest obsadzone, chce mi zaproponować pracę ale w innym dziale. Pierwsza moja myśl: "To jakiś kawał?" W końcu umawiam się z panią K. na spotkanie. Rozmowa jest krótka ale rzeczowa. I szybka decyzja: "Chcemy panią zatrudnić- od zaraz". Moja odpowiedź: "Ok". I tak oto zostałam pracownikiem firmy "X" :) Niby nic wielkiego ale zawsze coś... 
Chciałam Wam o tym opowiedzieć aby podtrzymać na duchu wszystkie osoby poszukujące pracy i powiedzieć, że nie wolno się nigdy poddawać i pamiętajcie Kochani "Po każdej burzy wychodzi w końcu słońce" :)
        Przez mój powrót do grona "ludu pracującego" mam mniej czasu na swoje przyjemności (czytaj: szydełkowanie). Ale dzisiaj - w ten deszczowy sobotni dzień znalazłam wolną chwilę i zabrałam się za robienie... no właśnie - może ktoś zgadnie co to będzie? Na razie zrobiłam 4 kwiatki :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz